środa, 21 kwietnia 2021

UZUPEŁNIENIE

 Dopisuję kilka z posta sąsiedniego, żeby znalazły się tu wszystkie.


Nadzieja

Matką głupich. 

Matką zrozpaczonych. 

Matką bezradnych. 

Matką oczekujących na cud. 

Matką wątpiących. 

Matką zmęczonych walką 

Matką liczących chwile szczęśliwe. 

Matką żyjących pomimo. 

Matką chorych. 

Matką cierpiących. 

Matką towarzyszących cierpieniu. 

Matką czuwających nocą. 

Matką gotowych na wszystko. 

Chwytamy się tej nadziei jak sopla lodu. 

Na chwilę. 

Czekamy na czyjąś rękę silną. 

Rękę Boga albo Chirurga. 

A może to ta sama ręka... 

grudzień 2011 

 

 TU I TERAZ. 

 Dotyk i ciepło dłoni. 

Zapach skóry. 

Rytm oddechu. 

Kolor oczu. 

Szczekanie psa za oknem. 

Mandarynka na stoliku. 

Najbliższe 10 minut do przeżycia. Carpe diem! -

czerwiec2012 


Nie ma Cię...


Nie ma Cię
już od miesiąca.
Dałam radę.
Ludzie mówią:
trzymaj się,
trzeba  żyć dalej, 
zajmij się czymś.
Wróć do pracy.
Czas
leczy rany.
Masz dzieci
i wnuka.
Masz dla kogo
żyć.
Zawsze
możesz do nas zadzwonić.
Chcesz pogadać?
Jak się trzymasz?
Mój mąż 
nie żyje od...(wstaw dowolną liczbę lat),
wiem,
jak to jest.
Jak to możliwe,
że tak szybko...?
Czy cierpiał...?
Czy zmarł w domu?
Masz wsparcie?


Tak, tak, tak.
Mam.
To prawda.
Dzięki.
Trzymam się.
Dziękuję, 
wiem, że mogę liczyć
na WAS.

I CO
MNIE 
TO WSZYSTKO
GÓWNO
OBCHODZI?????

Nie ma Cię
do cholery
już od miesiąca!!!
Kto mnie teraz 
weźmie w ramiona????!!!

Listopad 2012


 

 

Nie ma Cię


Jakbym przechodziła po moście i zgubiła kamyk.
Tylko plusk, i już go nie ma. 

Trochę kręgów, niknących po chwili.
W dłoniach pozostał jeszcze kształt, ciepło, twardość kantów.  

Ale już go nie ma. I nigdy już go nie odzyskam. Przepadł. 

Pamiętam kolor oczu, gładkość skóry, ciepło warg.
Pamiętam kształt Jego ramion. 
Zapach za uchem.  Głos.
Rytm kroków na schodach. 
Pamiętam głupie nawyki i to, jak się złościł.
Pamiętam, jak ocierał wąsy ze śladów piwnej piany.
Jak siorbał zupę.
Pocił się przy gorącej herbacie. Uwielbiał marcepany.

Plusk! i nie ma. Wypuściłam Go. 
Mam teraz puste ręce. 

 

To już rok minął.




To już rok minął,
odkąd odszedłeś...
Odkąd  poznałam samotność.

Żyję
bez ciepła Twoich ramion,
bez smaku ust, 
bez rytmu oddechu,
bez zapachu skóry...

Żyję 
dalej.
Dzień po dniu. 
Mam Ciebie
w sobie.

listopad 2013

 

 TU

Połowa serca.
Połowa duszy.
Banał.
Ciągle jestem w całości.
Ciągle obiema nogami na ziemi.

Nogi sobie,
głowa sobie.

Nogi naprzód.
 
Głowa myśli, 
głowa tęskni,
głowa wspomina 
i płacze.

Głowa śni.

Tylko mój Kot zna mnie całą.

lipiec 2018

 


6 lat

Sześć lat.
Wtedy też była sobota.
Córka zapytała:
- To już?
Już.

Ponad dwa tysiące dni.
Nie ma dnia, żebym...
 
Codziennie!

jesień 2018


***


Niektórzy

potrafią układać  słowa,

jak drogę. 

 

Choć bez drogowskazów,

i tak

zawsze prowadzi

do celu.

 

Żal, 

że nie potrafię.

 2020


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz