Dni, jak ten
zdarzają się,
by pisać wiersze
dla ukochanych.
Bierzesz w swoje ręce
moją twarz starą,
moje niespokojne piersi,
mówisz: pragnę!
Ja płaczę.
Zbierasz łzy
po kropli.
Kołyszesz mnie
w ramionach.
Okrywasz snem
nasze dzieci.
Wiecznie błękitnooki.
Dlaczego więc
wciąż powtarzasz,
że nie jesteś
POETĄ?
maj 1989
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz