piątek, 10 sierpnia 2012

Ciągle tęskniąca...

Ogród Botaniczny
rok 1981












...wędrowałam pieszo do pracy (MPK strajkowało) przez zielony, cichy Ogród Botaniczny.
Nie byłam zła, nie byłam niespokojna, nie myślałam o przewalającej się przez kraj fali ludzkiego gniewu i determinacji.
Tęskniłam. Czekałam . Liczyłam dni.
Jeżeli się bałam, to tylko tego, że coś lub ktoś nas rozdzieli.


Na później

Szukam
zagubionych słów,
półuśmiechów,
palców drżeń
nad moją twarzą,
ciepła szeptów
na karku.

W blasku,
w głośnej od wiatru
i ptaków
ciszy poranka,
odnajduję.

Roztrwonione
pozawczoraj,
niedbale porzucone
na ścieżkach
do wspomnień.

Skrzętnie gromadzę
i układam
w liniach wersów,
otrzepane z liści.

Pytasz,
po co te porządki?

Milczę
o ciemnej godzinie
smutku,
tęsknoty
i samotności.

27.08.1980rok

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz