Dzień
za dniem,
bez skargi
oddałam Ci
swoje myśli,
oddałam
swoje słowa
i spojrzenia
i dłonie.
Oddałam
śmieszne,
samotne
serce.
Bez żalu
oddałam Ci
swoje ciało.
Kocham Cię.
-Wiem.- powiadasz,
odchodząc.
Przecież,
ja już nic więcej
nie mam
do ofiarowania.
25.10.1980r.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz