tak często skore do objęć,
pozostają puste
i bolą.
Czasami i serce,
niezmiennie otwarte na miłość,
ugodzone,
zamiera w skurczu.
Czasami ręce,
wyciągnięte na powitanie,
opadają bezradne
i bezczynne.
Czasami...
A później znów
czujesz w dłoni
czyjeś pachnące i miękkie
ciepło.
Adze
1997
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz