poniedziałek, 23 lipca 2012

Dzieci - ciąg dalszy





















Po studiach, które skończyłam w kwietniu, zatrudniłam się na trzy miesiące w przedszkolu. Nie miałam zielonego pojęcia o pracy nauczycielki przedszkolnej, byłam raczej "pilnowaczką". Chyba wtedy zrozumiałam, dlaczego dzieci nie lubią przedszkola:))


Rozmowy z niebem

Tak wysoko ptak.

- To skowronek.

Nikogo nie ma,
to tylko sam śpiew.
Obok śpiewu - słońce.

Słońce wygląda tak,
jakby ktoś umoczył piłkę
w żółtym kremie.
Ten krem
kapie prosto pod powieki.

A teraz
wszystko jest w ciapki!
Trawa w ciapki.
Zbyszek w ciapki.
Kamyk w ciapki.
Wszystko
od tego słońca...!

-Patrz pod nogi!
Tam jest beton!


O, samolot płynie!
Zaraz się schowa
za chmurą.
Czy aby
wyleci z powrotem??

..............................wyleciał!

- Uważaj!
Nie właź w błoto!

Jakby wejść na to drzewo,
to można by zobaczyć,
co dzieje się w tym pokoju
z błękitną zasłonką.
A jakby wejść na tamto....

- Uważaj!!!!!

O! Niebo jest teraz
bardzo duże.
Słychać krzyk.
Kto to tak krzyczy?
Nikogo nie ma.
Nie krzycz niebo,
już będę grzeczny!

1978rok

2 komentarze: