Mieliśmy "połowinki", czyli imprezę z okazji połowy studiów. Byłam, jak to się ładnie teraz mówi, singielką. Nie miałam natury "odbijaczki" cudzych chłopaków. Siedziałam sama, piłam nonszalancko szampana i czekałam na uprzejme zaproszenia znajomych facetów, którym wypadało ze mną zatańczyć.
Tak, jak osobistemu narzeczonemu mojej koleżanki.
Który mi się podobał.
Który mi się bardzo podobał.
Za bardzo...
W Tobie,
w Twoich dłoniach,
w ramionach
silnych i miękkich,
w biodrach rozkołysanych,
w ciasnych udach,
"od stóp do głów".
Cała w oddechu,
włosy we włosach.
Spojona w ruchu,
w geście,
każdym drżeniu powiek.
Usta gorące na szyi,
palce splecione na karku.
Ręce nieprzytomne,
błądzące po plecach,
śmielej,
czulej,
niecierpliwiej...
Cała w Tobie
O Tobie
Dla Ciebie...
Zielone oczy w końcu sali czujne.
Za minutę będziesz całował Jej włosy.
Tańczmy!!!
Tak, jak osobistemu narzeczonemu mojej koleżanki.
Który mi się podobał.
Który mi się bardzo podobał.
Za bardzo...
W Tobie,
w Twoich dłoniach,
w ramionach
silnych i miękkich,
w biodrach rozkołysanych,
w ciasnych udach,
"od stóp do głów".
Cała w oddechu,
włosy we włosach.
Spojona w ruchu,
w geście,
każdym drżeniu powiek.
Usta gorące na szyi,
palce splecione na karku.
Ręce nieprzytomne,
błądzące po plecach,
śmielej,
czulej,
niecierpliwiej...
Cała w Tobie
O Tobie
Dla Ciebie...
Zielone oczy w końcu sali czujne.
Za minutę będziesz całował Jej włosy.
Tańczmy!!!
1975rok
No, no, no...
OdpowiedzUsuńCo, co, co?
OdpowiedzUsuńOdważnie tak...
Usuń