***
Zbieram Twoje pocałunki
do urny pamięci,
garściami.
Kiedyś,
w upalne popołudnie,
otworzę skarbiec
i uwolnię je wszystkie.
Wyfruną ludnie,
przylgną do moich warg,
bezwolne i uległe,
jak oswojone zwierzątka.
Tylko moje.
1980rok
Zbieram Twoje pocałunki
do urny pamięci,
garściami.
Kiedyś,
w upalne popołudnie,
otworzę skarbiec
i uwolnię je wszystkie.
Wyfruną ludnie,
przylgną do moich warg,
bezwolne i uległe,
jak oswojone zwierzątka.
Tylko moje.
1980rok
Zostawiam ślad, żebyś wiedziała, że czytam.
OdpowiedzUsuńTylko, szczerze mówić, zazwyczaj nie wiem, co napisać :-)
Szczerze mówiąc - miało być :-)
UsuńJak widać, nikt nie wie:))))
OdpowiedzUsuńNo bo co tu pisać? :-) O poezji się nie dyskutuje ;-) Poezję się czyta.
Usuń